Saturday, 30 June 2012

la cuisine du soleil

Wczoraj cale przedpoludnie padalo, wiec Rafcio, zmeczony przedwczorajszym

dniem postanowil sie zdrzemnac (dzis natomiast drzemala Nika po wczorajszych tancach). Ja natomiast, gdy tylko ujrzalam slonce z radoscia wybieglam na plaze w duchu chichoczac z mojego

meza(jak to wspaniale brzmi!!Nadal nie moge sie do tego
przyzwyczaic!), ktory tracil tak  piekna pogode. Smiac sie jednak
moglam za chwilke tylko z siebie, gdy stojac pod parasolem spedzilam
dwie godziny czytajac ksiazke. Owszem, na plazy. W tropikalnej ulewie.
Popoludnie spedzilismy ogrywajac sie nawzajem w ping ponga i staczajac
zazarte bitwy w badmintona. Odwiedzilismy rowniez nasze zolwie, ktore byly wyjatkowo ospale.
Dzis natomiast calutki dzien padalo. Ale i tak jest przepieknie. Dawno
nie widzielismy tak egzotycznej wyspy, tak intrygujacych
ptakow(podobno czesc nalezy do gatunkow endemicznych i wystepuje
jedynie na Seszelach)i tak wspanialych roslin.
Jednak dzisiejszy post bedzie o czyms zupelnie innym. O nieziemskim jedzeniu.
Rafcio jest zachwycony, bo znalezlismy restauracje, w ktorej moze
zjesc pysznego rib eye'a, a na deser banany w polewie karmelowej z
lokalnymi lodami o tajemniczo brzmiacym smaku 'tonka'. Rafcio
twierdzi, ze przypominaja w smaku nugat, wedlug mnie blizej im do
wanilii. Jednak co do jednego jestesmy zgodni- sa wysmienite.
Kolacje natomiast sa rozkosza dla podniebienia (szczegolnie Rafcia!).
Wybor jest ogromny i nie mozemy sie nadziwic niektorym Niemcom, ktorzy
dzielnie probuja doslownie wszystkich potraw( a samych deserow jest
kolo 8!). Dla potwierdzenia naszych slow wklejamy zdjecia.

































Thursday, 28 June 2012







Dzisiaj wyjrzalo slonce i zrozumielismy dlaczego plaze na Seszelach uwazane sa za najpiekniejsze na swiecie. Piekno naszej zatoki najlepiej oddadza jednak zdjecia. Rafcio pytal mnie o czym chce dzisiaj pisac, skoro caly dzien spedzilismy na cieszeniu sie soba i tym wspanialym miejscem. Oburzona odparlam, ze jest mase ciekawych rzeczy do opisania. Jednak po glebszym namysle dochodze do wniosku, ze nikogo nie zainteresuje to, ze jedlismy pyszne jedzenie, gralismy w badmintona i ping ponga( i wygralam z Rafciem), bylismy na silowni, plywalismy w przepieknym basenie z widokiem na tajemnicze gory, spacerowalismy po skapanej w sloncu plazy, czy w tropikalnej ulewie lapalismy tutejsze taksowki(w rzeczywistosci samochodziki golfowe) wozace rozleniowionych turystow z poludniowej czesci kurortu w polnocna. Niczym nadzwyczajnym nie beda rowniez igraszki zolwi, na ktorych znow udalo nam sie je przylapac. Dlatego w dzisiejszym poscie kroluja zdjecia




Wednesday, 27 June 2012

Mr and Mrs R

Juz jako panstwo R.(jak to dumnie brzmi!!) wyladowalismy na Seszelach.

Podroz minela nam bez przygod, mielismy okazje zobaczyc jedno z najbrzydszych lotnisk, jakie kiedykolwiek widzielismy- lotnisko w Abu Dhabi. Oprocz tego przekonalismy sie, ze wybieranie sie w podroz poslubna niesie ze soba wiele(oprocz tych najbardziej oczywistych)korzysci- w kazdym samolocie dostalismy lampki szampana(nawet o 6 rano) i pyszne lody.











Hotel jest przepiekny, plaza cudowna, jedzenie jak wysnione( tylko dzis mielismy w bufecie wybor sposrod osmiu deserow, z ktorych kazdy brzmial cudownie- mus czekoladowy z najlepszej mlecznej czekolady, mus cynamonowo-karmelowy, lody, ktorych nie powstydzilby sie Haagen Dazs, czy mus kokosowy na kruchym ciescie lub tarta jablkowa to tylko kilka sposrod kuszacych propozycji.


Niestety spotkala nas tez niemila niespodzianka. Do glowy by nam nie przyszlo, ze na Seszelach w czerwcu moze nie dopisac pogoda!

Dzis ponad polowe dnia padalo( slowo lalo chyba lepiej by oddalo natezenie opadow), a druga polowe niebo zaslonily ciemne chmury.

Mimo to bawimy sie cudownie. Spedzamy razem czas, gramy w badmintona, ping ponga, chodzimy po plazy i mielismy okazje zaobserwowac gigantycznego zolwia( Kiedys gigantyczne zolwie wystepowaly na Seszelach. Pozniej wraz z przybyciem krwiozerczych zeglarzy z Europy zostaly wytepione. Kilkadziesiat lat temu sprowadzono je jednak z powrotem na wyspe i ciesza ludzi jako zwierzeta domowe) oddajacego sie milosnemu uniesieniu.


Ponizej zalaczamy link do filmiku, ktory udalo nam sie nakrecic: