Thursday, 28 June 2012







Dzisiaj wyjrzalo slonce i zrozumielismy dlaczego plaze na Seszelach uwazane sa za najpiekniejsze na swiecie. Piekno naszej zatoki najlepiej oddadza jednak zdjecia. Rafcio pytal mnie o czym chce dzisiaj pisac, skoro caly dzien spedzilismy na cieszeniu sie soba i tym wspanialym miejscem. Oburzona odparlam, ze jest mase ciekawych rzeczy do opisania. Jednak po glebszym namysle dochodze do wniosku, ze nikogo nie zainteresuje to, ze jedlismy pyszne jedzenie, gralismy w badmintona i ping ponga( i wygralam z Rafciem), bylismy na silowni, plywalismy w przepieknym basenie z widokiem na tajemnicze gory, spacerowalismy po skapanej w sloncu plazy, czy w tropikalnej ulewie lapalismy tutejsze taksowki(w rzeczywistosci samochodziki golfowe) wozace rozleniowionych turystow z poludniowej czesci kurortu w polnocna. Niczym nadzwyczajnym nie beda rowniez igraszki zolwi, na ktorych znow udalo nam sie je przylapac. Dlatego w dzisiejszym poscie kroluja zdjecia




2 comments:

Rudinho© said...

Bardzo ladne zdjecia. Szkoda ze nie powiedzieliscie Aurelie wszesniej ze jedziecie je seszele. Na oceanie indyjskm to okres monsunow, ale nie martwimy sie o was napewno macie inne zajecia do dyspozycji jak " Polish Kiss" !!!


I co jak co Aurelie twierdzi ze mogliscie jednak wybrac jakas francuska kolonie a nie ex kolonie.

Pozdrowienia od nas dwojga.

DiR said...

DiDzieki:)
Normalnie pora monsunow oznacza spadek temperatury z 28 stopni do 26 ale opady sa najnizsze w ciagu calego roku(2mm, podczas gdy zima jest to az 8-12 mm miesiecznie)
Mimo to jest rajsko i sie cudownie bawimy, a na brak zajec nie narzekamy;)
Buziaki!!!